www.slowos.fora.pl

Aborcja to nic zlego, jesli jakas rodzina chce usunac dziecko to co w tym zlego?
Moim zdaniem dziecko ktore nie zobaczy swiata moze zostac usuniete,
wiem ze to okropnie brzmi ale nie kazdy ma mozliwosc wychowania dziecka,
a co jesli ktos zaliczy tzw. "wpadke"?

No to jak zaliczy wpadkę, no to będzie musiał dać komuś do adopcji, a nie mordować. Aborcja to coś bardzo złego. Łamane jest V Przykazanie Boże "Nie zabijaj". Skąd możemy wiedzieć, że dziecko chce żyć, czy nie? To jest skazanie na śmierć nie winnej osoby, która jest nienarodzonym dzieckiem. Za co dziecko ma być skazane na śmierć, co jest nam winne to dziecko? Za cierpienie? Każdy cierpi i nikt tego nie uniknie. A więc do końca dziecko nie jest winne cierpieniu. Jeżeli ktoś nie chce się opiekować dzieckiem, to niech da do adopcji lub do tzw. "Okna życia".

Zgadzam się z Patrykiem, że aborcja jest okrutna. Często gdy słyszę, że wiele młodych ludzi poddaje się aborcji, bo zaliczyli "wpadkę" to aż w sercu ściska. Dziecko nie jest nic winne. Ono nie prosi się na świat. Jeśli dana para nie chce dziecka niech od razu odda je do adopcji przecież jest wiele innych małżeństw, które pragną mieć dziecko, bo akurat oni sami nie mogą. Jest też wiele kobiet które poddają się kilkukrotnej aborcji przez co później kobieta może stać się bezpłodna, nie będzie mogła już mieć dziecka.

Patryk, ale nie każdy jest na tyle silny psychicznie, żeby donosić ciążę, urodzić, potem widząc już raz to dziecko, zwyczajnie je oddać. Wiadomo jacy są ludzie. Co musi czuć taka nastoletnia dziewczyna czując na sobie wzrok innych i wiedząc co o niej mówią.
Po takiej 'wpadce' dziewczyna jest po prostu zdesperowana. Nie chce, żeby ktoś się o tym dowiedział. Tym bardziej, jeśli nie ma wsparcia rodziny, będzie sama próbowała pozbyć się problemu np. poprzez szukanie pomocy w tabletkach poronnych niewiadomego pochodzenia, co różnie może się skończyć.
Prawda jest taka, że ludzie nie będący w takiej sytuacji, nie mają pojęcia co by zrobili w takiej sytuacji, bo nerwy robią swoje.

powiedzmy sobie szczerze
jesli teraz jakas rodzina chce dziecka a nie moze miec z roznych powodow
odnosza sie do in vitro bo to jest jednak calkiem co innego kobieta zdarzy pokochac to dziecko jak swoje wlasne bo wkoncu 9 miesiecy bedzie miala je w brzuchu a wybierajac adopcje skazuje sie na to ze dziecko moze przestac ich kochac bo sie dowie ze jego prawdziwymi rodzicami sa inni ludzie dlatego moim zdanie oddawac dziecko do adopcji to taka przechowalnia dziecka do 18 roku zycia potem je sie wypisuje i musi sobie radzic calkiem samo w niewielu przypadkach jest tak ze ma przyjaciol lub chociaz znajomych
sie rozpisalem Very Happy

moglbym to podkleic pod kilka tematow Razz

Jeżeli dziecko od urodzenia jest adoptowane przez kogoś, to się od razu, od młodego się powinno tłumaczyć dlaczego rodzice go nie chcieli. Tak po prostu prosto z mostu, od trzeciego roku życia powinno się mówić dziecku czego rodzice go nie chciało. A to mogą być różne powody, takie jak np. brak zasobów materialnych, by jakoś utrzymać dziecko przy zdrowiu, a nawet przy życiu, kłótnie rodzinne, zabawy, imprezy, wódka, papierosy, melanż itp. są ważniejsze dla matki od dziecka, dziecko nie było od początku kochane przez rodziców, problem z wychowaniem, itp.
Dziecko powinno wtedy zrozumieć problemy, jakie go dotyczą przez następne kilka lat. I to od niego będzie zależało, czy będzie kochało rodziców, czy nie.

Krzysiek_b ty myślisz że łatwo jest tak tłumaczyć dziecku dlaczego nie chcieli go biologiczni rodzice.Według mnie dziecko w wieku 3 lat nie jest jeszcze na tyle rozwinięte aby tłumaczyć mu takie poważne problemy, wiadomo że rodzic oddający dziecko do jakiegoś ośrodka opiekuńczego nie ma za grosz powagi z tego co to dziecko będzie czuło w przyszłości więc jak ktoś już się decyduje na dziecko to niech sie troszczy o niego i wychowuje jak należy.

A ty Andżelika myślisz takiemu dziecku powiedzieć np. w 10 roku życia? Wtedy będzie już za późno, ponieważ kilka lat później może się załamać psychicznie i co wtedy będzie? Nie wiadomo, lecz wiadomo, że bardziej może dojść do tragedii, której nikt nie chce, np. ucieczka z domu i zgubienie się, głodując na śmierć, samobójstwo itp. Dlatego jeżeli dziecko będzie adoptowane przez obcych rodziców od urodzenia, to wtedy już od 3 roku życia powinno się edukować, że jego rodzice nie chcieli lub nie mogli się nim opiekować, ponieważ, że jeżeli od tego roku życia się o tym mówi dziecku, to w tym wieku dziecko inaczej myśli, a później przez to w przyszłości nie będzie miało problemów z przyjmowaniem się tym dlaczego jest adoptowane przez innych rodziców. I problem rozwiązany, więc nie trzeba uciekać do aborcji tylko do dania dziecka do okna życia lub na adopcję.

Mateusz myślisz, że dziecko w wieku 3 lat zrozumie, że mama go nie chciała i chciała dokonać aborcji, jak już wcześniej pisałam dziecko w tym wieku jest jeszcze za male.

A może dziecko zrozumie. Tym bardziej, że można nie raz, a przez wiele lat mówić dziecku o takich sprawach. Dziecko przez to na pewno zrozumie pewne problemy i nie będzie miało problemów z przyjmowaniem się, dlaczego jest adoptowane przez niebiologicznych rodziców. A aborcji w ogóle nie powinno się dokonywać pod jakim kolwiek pozorem.

W pewnym sensie jak dla mnie to masz częściowo rację ale ja k tak zostanę przy swoim zdaniu i raczej nie zamierzam go zmienić. 😊

Moim zdaniem aborcja może być dokonana w przypadku gwałtu i gdy będzie tzw. "wpadka" o której już była mowa.

Też uważam że aborcja powinna być dozwolona w przypadku gwałtu, ponieważ kobieta mogla nie mieć zamiaru zajść w ciążę i te dziecko może jej przypominać także to że została zgwałcona.

Jeżeli jakaś kobieta została zgwałcona i jeżeli nie chce dziecka, to daje komuś do adopcji w bardzo odległym miejscu od adresu zamieszkania i częstego przebywania. Jeżeli będzie wpadka, to kobieta powinna dać komuś do adopcji na dany termin, który się kobiecie podoba, a w razie jakiś problemów, termin może zmienić. Jeżeli jakaś kobieta zauważyła, że już nie da rady z wychowaniu i utrzymaniu dziecka, nawet jeżeli dziecko ma kilka lat, to dziecko powinno trafić do specjalnego ośrodka opiekuńczego, do rodziny zastępczej lub do cioci czy babci itp., lub powinna dostać specjalny zasiłek, jeżeli chodzi o utrzymanie dziecka. Natomiast broń Boże od aborcji, bo to zwykłe zabijanie nienarodzonego człowieka. Kobieta rodząca dziecko powinna znać coś takiego, jak godność i prawo do życia dla każdego człowieka.

Ja uważam, że to jest zabijanie drugiego (choć jeszcze nienarodzonego) człowieka a każdy bez wyjątku ma prawo do życia.
Jednak z drugiej strony, gdy patrze na porzucone dzieci, które nie chcą żyć, lub na rodziny które opiekują się swoimi dziećmi tylko ze względu poczucia odpowiedzialności to myślę ze już lepiej byłoby usunąć tę ciążę niż gdyby miało być więcej takich rodzin które nie okazują miłości swoim dzieciom. Ja osobiście nigdy nie podjełabym się takiego rozwiązania ''problemu'' bo zabicie takiej małej niewinnej istoty pozostaje w pamięci na całe życie.