Alkoholizm to bardzo poważny problem polskiego społeczeństwa, ale ludzi z tą chorobą nie powinno się odrzucać. Najważniejsze jest uświadomienie im, że mają problem, bo alkoholicy zwykle nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że są uzależnieni i grożą im konsekwencje związane ze zdrowiem. Najbardziej narażeni na ten problem są osoby z rodzin, gdzie rodzice są alkoholikami. Choć nie mają na to większego wpływu, częściej i szybciej sięgają po alkohol niż ich rówieśnicy. Dość dużym problemem też jest fakt, że ludzie niepełnoletni zaczynają pić alkohol, przez co mogą przyzwyczaić się do tych smaków i są bardziej podatni na uzależnienie tym trunkiem w przyszłości. Powinno się ograniczyć dostęp alkoholu dla młodych ludzi. Sądzę, że w ten sposób moglibyśmy ograniczyć ilość osób z uzależnieniem.
Da się wygrać z alkoholem ale do tego potrzeba "zgody" chorego na alkoholizm. A jeśli ta osoba woli pozostać w tym nałogu jest możliwość wysłania delikwenta na przymusowe leczenie dzięki czemu można otrzymać chwilową pomoc finansową w postaci renty.
Ktoś napisał "Najbardziej narażeni na ten problem są osoby z rodzin, gdzie rodzice są alkoholikami.". Muszę się nie zgodzić z tymi słowami, bo moim zdaniem młodzi ludzie którzy mają ten problem widzą co alkohol robi z ludźmi i najczęściej tacy ludzie nie mieszkają w jakiś luksusach i chcą po prostu się od tego uwolnić i nawet nie zaglądają do butelki. Uważam, że częściej zaczynają pić osoby te które mają wszystkiego pod dostatkiem, osoby którzy mają bogatych rodziców, bo nie mają żadnych obowiązków i wydaje im sie, że wszystko im wolno i bardzo często tacy ludzie juz na poczatku zycia sie staczają i ciężko ich później uratować.
Popieram wypowiedź Artura, to nie będzię miało większego sensu, jesli ta kwota trafi do tej osoby bezpośrednio, jednak dobrym wyjściem byłoby gdyby te pieniądze wpływały na konto osoby upoważnionej, która mogłaby racjonalnie nimi zarządzać na rzecz uzaleznionego/uzależnionej od alkoholu .
Nie zgodzę się do końca z tym, że najbliżsi osoby, która ma problem z alkoholem nie są narażeni na takie samo uzależnienie. Mimo tego, że widzą jaką krzywde wyrządza im ta osoba nie są w stanie nad tym zapanować. Pojawia się myśl : skoro On/Ona w taki problem ucieka od problemów dlaczego ja nie mogę? To jest tzw. łańcuch wydarzeń; przechodzi z pokoleń , czasami trudno nad tym zapanować.
Prawdą jest to, że jeżeli osoba w rodzinie jest uzależniona od alkoholu, ucieka się do przemocy itp. to jego bliscy, najczęściej dzieci, są zupełnie innymi ludźmi w przyszłości, chcą pomagać, nigdy nie sięgają za alkohol. Ale jednak sama spotkałam się z tym, że jednak Ci, którzy byli podatni na alkoholizm w rodzinie, w przyszłości sami się w to pogrążają.
To, czy zostaniemy alkoholikami, zależy tylko i wyłącznie od nas, od tego co nas w życiu spotyka, czego od niego oczekujemy. Chodź przeszłość i to jak zostaliśmy wychowani także ma wiele wspólnego..
Dla niektórych silna wola jest totalną głupotą, która sprowadza na złą drogę po przez alkoholizm. O to przykład z tego filmu: http://www.youtube.com/watch?v=Ocm-kWC-Evo
O to właśnie na to najbardziej trzeba uważać, podczas silnej woli. Można jednak pomóc, są na to różne sposoby.
Wg mnie to wiadome że uzależnienie od alkoholu szkodzi najbardziej otoczeniu uzależnionego to własnie oni najbardziej cierpią przez to gdyż ludzie uzależnieni od alko są agresywni i wyrządzają krzywdę nie tylko fizyczną ale i psychiczną co może sprawić że oni też mogą popaść w uzależnienie. Natomiast dziecko uzależnionego od alkoholu może spowodować powstanie tzw "zespołu alkoholowego" co to jest ??? odsyłam do wujka google
Delegalizować alkohol i odbierać tym, co mają największy problem z alkoholizmem, którzy chcą z tym walczyć w stopniowy sposób. Bo później jak się okażę, że alkohol wygrał, no to się zaczyna nieciekawy seans dalszego życia.
Moze nie odrazu delegalizacja bo wszystko z umiarem jest dobre.po prostu ludzi trzeba bardziej uczyć o konsekwencjach nadmiernego spozywania alkoholu. Takie radykalne posunięcia jak delegalizacja nic nie dadzą, przeciez narkotyki są niedozwolone a piszemy ze stanowią duzy problem .
Ale zmniejszą liczbę pijących. Tam napisałem, że proces pomocy powinien być w stopniowy sposób. Niestety, zwykła edukacja z tego co zauważyłem nic nie daje. Ponieważ edukacja jest tak kierowana, że zamiast zwrócić wszystkim uwagę na to, co jest złe z tej strony, to robią rolę odwrotną, co ludzie tak się patrzą i mówią: "E tam! co za bzdety" i okazuję się, że jeszcze bardziej siebie przez nieudolną edukację zachęca do picia alkoholi, zamiast do zniechęcenia.
Bo każdy myśli że ten problem go nie dotyczy. Ale co masz na myśli mówiąc ze ta nauka zachęca a nie zniechęca do picia ? A co do delegalizacji to nie zapomnij ze zakazany owoc smakuje najlepiej
Zgadzam się z Pauliną, że zakazany owoc smakuje najlepiej, ale delegalizacja mogłaby zmniejszyć liczbę pijących.
Delegalizację nie popieram w 100%, bo i tak dla chcącego nic trudnego
Edukacja jak coś pokaże, w ten sposób, co teraz, to młodzież sobie myśli, że wielkie krzywdy po przez np. alkohol to żarty. I niestety moim zdaniem edukacja powinna się zmienić w inny sposób, tak, by zniechęcić ich do picia alkoholi np. po przez pokazanie im biednych i bezdomnych alkoholików, co już stracili prawie wszystko w swym życiu. A później pokazać w szkole w jaki sposób po przez alkohol wykończyli samych siebie. Jest jeże wiele innych sposobów, które można byłoby wykorzystać w edukacji.
Powinniśmy uważać też na starszych, co namawiają młodszych od siebie ludzi do picia alkoholi.
Ostatnio zmieniony przez Patryk.G dnia Nie 9:27, 10 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 9
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach