www.slowos.fora.pl

Nie powinniśmy nikogo do tego namawiać. Człowiek znany jest z tego, że jak mu coś zabronisz, każesz zrobić, to zrobi inaczej, wszyscy o tym wiemy. Jeżeli jest to dla nas osoba bliska, powinniśmy spędzać z nią jak najwięcej czasu i robić co w naszej mocy, by pokazać jej, że życie bez uzależnień, bez narkotyków czy alkoholu jest lepsze. Dopiero kiedy ta osoba sama to sobie uświadomi, nabierze silnej woli i podejmie się leczenia, tylko wtedy będzie miało to sens. Przynajmniej tak ja to oceniam i mogę na ten temat znaleźć dużo argumentów Smile

Uważam, że część młodzieży, która spożywa alkohol lub sięga po jakie kolwiek używki robi to, ponieważ chce przypodobać się znajomym. Często po przez nawet jednorazowe spróbowanie wpadają w nałóg. Myśle, że najlepszym rozwiązaniem problemu alkoholowego lub jakiego kolwiek nałogu u młodzieży jest odpowiednie wsparcie w walce z nałogiem oraz wczesna diagnoza problemu i zgłoszenie się do odpowiedniej placówki zajmującej się problemami młodzieży.

Tylko najgorsze jest to, że sięgając po narkotyki lub inne używki, młodzież nie widzi w tym nic złego, a zanim rodzice zorientują się, że coś dzieje się z ich dzieckiem, jest już zazwyczaj za późno by zapobiec uzależnieniu. I wtedy pojawia się problem, ponieważ większość z nich broni się przed pomocą ze strony innych.

Tu się zgodzę. Później po takich rzeczach są już najgorsze rzeczy.

Kiedy już mamy do czynienia z uzależnieniem, jest naprawdę trudno. Taka osoba nie potrafi się przyznać do swojego problemu. Najważniejsze jest wsparcie rodziny i przyjaciół.
Co do zapobiegania.. Nie da się tego problemu całkowicie zlikwidować. Mimo odpowiedniej edukacji, młodzież coraz chętniej i wcześniej sięga po używki. Chcą spróbować tego na własnej skórze. Jednak kiedy zaczną uświadamiać sobie szkodliwość tego typu rzeczy, często jest już za późno..

Powinniśmy im to odradzać. Pokazywać negatywne skutki uzależnień. Zaproponować konsultacje z psychologiem, aby on pomógł przezwyciężyć nałóg.

Żeby leczenie miało jakiekolwiek skutki potrzebne są do tego chęci osoby leczonej. Jeżeli taka osoba ich nie wykazuje , nie słucha się zasad i wskazówek nigdy nie wyjdzie z tego. Takiej osobie wtedy nie warto już poświęcać uwagi i lepiej zająć się osobami które chcą z tego wyjść.

Zgadzam się, najtrudniej przekonać osobę uzależnioną do leczenia. Często potrzeba do tego wiele wysiłku i czasu, jednak zazwyczaj (szczególnie, gdy osobą sięgnie dna) w końcu zrozumie swój błąd.
Problem w tym, że uzależnienia nie da się do końca wyleczyć. W naszej głowie zawsze zostanie to, co kiedyś czuliśmy. Najtrudniej jest wytrwać w postanowieniu. Dlatego tak ważna jest pomoc i akceptacja otoczenia, aby ani na chwile nie zwątpić, bo każda chwila słabości zwiększa ryzyko powrotu do problemu.

Ale gdy ktoś na prawdę chce z tego wyjść i utrzymać się w postanowieniu to mu się uda. Bo chcieć to móc : )

Chcieć to móc, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego jak ciężko jest takiej osobie. Każda porażka, nawet najmniejsza sieje w takiej osobie ziarno zwątpienia. Trzeba mieć naprawdę silną wolę walki i samozaparcie, żeby zwalczyć takie codzienne pokusy.

Wyjść z tych ciężkich sytuacji jest bardzo ciężko. Te uzależnienia nie zmniejszymy zwykła głupią edukacją, która nic nie daje, a wręcz przeciwnie powiększa problem, a które niestety panuje dziś, w tym WDŻ-ie. Co do uzależnień dotyczących sprzedaży alkoholu czy papierosów młodym ludziom powinny być kontrole we wszystkich sklepach, czy prawo o niesprzedawaniom osobom do 18 roku życia jest dobrze funkcjonujące i jak wspomniałem przy alkoholu, tak i wspomnę o tych wszystkich uzależnieniach, że powinny działać tajne służby. Jeżeli jednak osoba niepełnoletnia nie kupiła jakiś używek, lecz dostała od osoby pełnoletniej, to ta osoba pełnoletnia powinna odbywać bardzo surową karę, nie sklep, natomiast rodzina lub tylko rodzice z dzieckiem powinny dostać naganę lub karę mandatu, która powinna być bardzo wysoka. Jednak jestem nadal za zdelegalizowaniem używek i pewnego stopnia karach za posiadanie i używanie. Ludziom raczej powinny się takie rzeczy zabraniać robić, bo za niedługo jak tak dalej się ten problem wśród młodych będzie się tak gwałtownie poszerzał, to w całym społeczeństwie w przyszłości dojdzie do bardzo złych skutków, nawet i w całym kraju, bo już nie tylko u nas tak jest.

Szczególnie młodzież ma problemy z uzależnieniami. Mają słabą psychike i słabą wole. Dlatego często za namową innych próbują np. alkoholu czy narkotyków a pózniej jak za sznurkiem się ciągnie za nimi. W niektórych przypadkach da się ludzi jeszcze uratować, by znów normalnie funkcjonowali. Jednak są tacy dla których nie ma ratunku. I dlatego powinnismy sie przestrzegac namów innych i miec własny rozum by nie zniszczyć swojego życia.

Ale nie wszyscy mają słabą psychikę i słabą wole. Znalazłyby się takie osoby, które potrafiłyby odmówić alkoholu czy papierosów. Osobom, które chcą wyjść z nałogu powinniśmy pomagać i ich wspierać, ponieważ to wiadome, że to będzie trudny dla nich okres i na zawsze pozostanie w ich pamięci. : )

Zgadzam się z Dominiką, wiele osób pomimo nacisku grupy jest w stanie odmówić wyżej wymienionych używek.

A więc mam na to odpowiedź, by więcej osób zaczęło odmawiać papierosów czy alkoholi. Od najmłodszych powinno się stosować pewną edukację, którą jedną z nich wam już przedstawiłem, teraz przedstawię drugi typ edukacji: "Strzeż się, przed nieznanym złem". Polega ona na silnym wpajaniu do mózgu od najmłodszych lat dzieci i młodzieży o tym, by nie słuchali się kolegów i koleżanek oraz wszystkich starszych osób prócz rodziców i nauczycieli, które mogą coś rozkazać lub do czegoś zachęcić bez względu na to co się z nimi stanie jeżeli się ich nie posłuchają, nawet gdy by doszło do ciężkiego pobicia dziecka, to dziecko do końca powinno być uparte. Jednak nie powinni w ogóle uczyć dzieci i młodzieży, że jest w ogóle coś takiego jak alkohol, papieros, narkotyk, marihuana, itp. Jeżeli jednak jakieś dziecko się o tym dowie i np. zapyta się rodziców co to jest dopalacz, to rodzic powinien obowiązkowo i natychmiastowo zgłosić to do szkoły. Dziecko jest wtedy indywidualnie informowane co to jest, ale nie będzie mu wolno o tym nikomu mówić. Jeżeli jednak nauczyciele sami zauważą, że dziecko się będzie interesowało używkami bez informacji od rodziców, to moim zdaniem powinni poinformować natychmiastowo policję, by skontrolować i złapać osoby, które próbują coś robić z dzieckiem nie tak. Natomiast rodzice powinni dostać rodzinne kary, za brak pilnowania i czuwania nad swoim dzieckiem. Jeżeli nauczyciele zauważą, że dziecko pali, lub pije i nie dostaną informacji od rodziców, to natychmiastowo dziecko lub młodzież powinno/a trafić do domu dziecka, a rodzice stracić prawa rodzicielskie dla wszystkich własnych dzieci, aż dotąd, gdy najstarsze (prócz wczesnego ukończenia) dziecko lub młodzież nie osiągnie 18 lat.
Takie powinno być jednym z najlepszych rozwiązań dotyczących ochrony młodych ludzi przed jakimiś używkami w tym alkohol, papieros i inne z którymi młodzież ma coraz większy problem.
(Ten komentarz został prawie w pełni ten sam, co z tematu "Problemy alkoholizmu")