www.slowos.fora.pl

Przykro mi to pisać, ale In vitro jest jednym z najgorszych medycznych lub nie medycznych, lecz chemiczno-biologicznych pomysłów w dziejach historii ludzkości. Podam wam przyczyny, które lepiej przeczytać za nim ominiecie ten post, są to religijne oraz społeczno-rzeczywiste:

Religijne: Dlaczego Kościół Katolicki zabrania używania In vitro, jako sposób do zdobycia dziecka? Otóż nie dziecko urodzone przez in vitro jest grzechem i to nie dziecko ma grzech, lecz osoba prosząca się o to dziecko. Powód jest taki, że w pewnym pudełkach reszta z ok. 20 tys. zarodków albo są zabijane, albo są zamrażane, co im jest odebrana wolność, za co też jest grzech. Dziecko jest tak naprawdę robione, a nie rodzone. Ale to przedmioty są robione, nie żywe istoty. To oznacza, że każde dziecko robione przez in vitro, tak naprawdę przychodzi na świat od razu wykorzystane jako przedmiot, nie jak istota ludzka na potrzeby sztucznego rodzica. To też jest grzech, ponieważ dziecko nie prosiło się o urodzenie się. Dziecko nie chciało przyjść na świat, co oznacza, że nie wie, że jest w inny sposób wykorzystany. Tym bardziej, że to Pan Bóg po przez naturę decyduję o tym kto przychodzi na świat i kto z tego świata odchodzi oraz w jakim czasie i my nie mamy prawa mieć do tego wpływu. I to tu też jest grzech. Jedynym grzechem (choć niekoniecznie) może być "Cudzołóstwo" lub "Pożądanie rzeczy, która jego jest" czyli z VI i X Przykazania Bożego. I z pewnym komentarzem Pawła się nie zgodzę. Chodzi o to, że czasami wiemy, lub nie wiemy czy dziecko danej pary pochodzi naturalnie od nich, czy też od obcej osoby. Jeżeli jest to dziecko z plemnika odpowiedniego rodzica, to w tym akurat są główne grzechy in vitra, lecz nie z dekalogu. Natomiast, jeżeli jest odwrotnie, lecz o tym nie wiem, popełniamy lekki grzech po przez nieświadomość. Jednak jeżeli o tym wiemy i robimy świadomie, to popełniamy bardzo ciężki grzech. Ostatnio Amerykanie, z tego co pamiętam, co nam ks. kiedyś powiedział, że znaleźli ostatnio sposób na leczenie bezpłodności, które jest naturalne, bardzo skuteczne i bez efektów ubocznych, co jest o dużo tańsze i bezpieczniejsze dla rodzica, jak i dla dziecka, czyli inaczej to co wspomniał Szymon "Naprotechnologia". Czy to leczenie jest jednak tak samo przeszkadzające zasadom religii Chrześcijańsko-Katolickiej? In vitro to robienie dzieci za co jest grzech, a nie leczenie bezpłodności za co nie ma grzechu, bo robienie, a leczenie, to co innego. I z tymi wszystkimi rzeczami zgadzam się na 100% z Kościołem.

Społeczno-rzeczywiste: Dzieci robione przez in vitro są bardziej narażone na różnego typu dolegliwości chorobowe, zakażenia, wirusy, czy tym co najgorsze to niepełnosprawność. Gorzej też dla rodzica, bo choć proces jest szybki, to jednak też czasami rodzica może coś nie miłego spotkać po procesie in vitro. In vitro też jest bardzo kosztowne, dlatego nie słyszymy o skutecznych leczeniach bezpłodności, bo jest konkurencja i to mocna, z tego co pamiętam, za zabieg musimy płacić sami 7 tys. zł, a rząd dopłaci kolejne 6 tys., bo cały proces kosztuje 13 tys. zł. Tak samo jak i w problemach religijnych, tak samo i na tych społeczno-rzeczywistych problemach dziecko jest robione i wykorzystywane jako przedmiot. To jest totalny brak szacunku dla drugiej istoty, która każdy ma prawo do godnego życia. Nasz świetny polski i upadający powoli NFZ będzie dopłacał nie to co trzeba. Osoby nawet młode, które są ciężko ranne lub ciężko chore, będą miały coraz mniejsze środki na leczenie, niż te, co potrzebują in vitro, gdzie dzieci z tego procesu są bardziej narażone na choroby, niż osoby już chore. NFZ będzie też przez to dopłacał to, co jest jeszcze o dużo droższe, co spowoduje upadek wiele placówek szpitali, gdzie chorych będzie coraz więcej, a miejsc na chorych coraz mniej, co oznacza szybko rosnącą nędzę wśród społeczeństwa. NFZ szybko upadnie finansowo i in vitro też nie będzie dopłacane i wtedy jeżli jakiś rodzić chce zrobić ten proces, to będzie musiał sam bez rządu zapłacić te całe 13 tys. zł. Więc lepiej nie robić nędzy i leczyć wszystkich, niż dofinansować in vitro. In vitro powinno być w ogóle zdelegalizowane!

Więc jeżeli ktoś chce mieć dziecko, to albo niech przestanie pić napoje alkoholowe i palić papierosy, bo one są głównymi czynnikami chorób bezpłodności, albo niech się LECZY, ale broń Boże od ROBIENIA dzieci.

Myśle że z jedej strony in vitro to dobra decyzja ponieważ umożliwia ona osobom bezpłodnym posiadanie dziecka . Osoby które nie mogą ich miec a bardzo chcą to je otrzymuja. A z drugiej strony przy tej próbie in vitro ginie wiele zalązków to tak jakby zabijali male dzieci . Gdybym była w takiej sytuacji nie wiem co bym zrobila.

Dla mnie in vitro jest samo chore, jak poziom choroby bezpłodności. Patryk ma rację, dzieci to się rodzi, a nie robi. W 83% jestem przeciwko in vitro, więc ja się totalnie nie zgadzam. Cóż tego, że ktoś nie może urodzić dziecka. Po prostu trzeba się leczyć naprotechnologią a nie in vitro.

Dzieci to się rodzi a nie robi?? To niech sama kobieta "urodzi" sobie dziecko bez ingerencji mężczyzny... Uważam, że jest to błędne myślenie.
Ja nie wiem do końca co myśleć o tej sprawie. Z jednej strony niesie pozytywne skutki bo wiele rodzin może mieć dziecko i są szczęśliwi a z drugiej jest to wbrew kościołowi i jakimś zasadom.

Bardzo źle to zrozumiałaś Kaśka. Nie ważne, czy kobieta z mężczyzną, czy sama po przez in vitro zdobywa dziecko... ...po przez in vitro dziecko i tak jest robione. Zapomniałem jeszcze dodać do problemów społeczno-rzeczywistych, że jeżeli kobieta z mężczyzną lub bez mężczyzny ma dziecko, a okaże się, że w obu przypadkach będzie plemnik obcego mężczyzny, lub jakiego kol wiek mężczyzny, to ten mężczyzna będzie miał wtedy bardzo poważny problem, dlaczego? Bo nie wiadomo, czy kobieta posiadająca dziecko będzie chciało się domagać "płacenie alimentów".

Ludzie, którzy nie mogą mieć dziecka z różnych powodów, a bardzo im na tym zależy, są zdeterminowani, aby zrobić wszystko, najczęściej nawet nie patrzą się na negatywy tej metody. Najważniejsze dla matki jest to, by od pierwszych dni życia dziecka uczestniczyć w jego rozwoju, związać się z nim, w tym przypadku adopcja dla nich nawet nie wchodzi w grę, dlatego wybierają in vitro.

Nie każdej osobie Naprotechnologia pomoże. Wg statystyk uleczyć można jedynie 40 % osób niepłodnych. Oczywiście moralnie jest to lepsze rozwiązanie od In Vitro, ale są osoby którym nie można pomóc w ten sposób czyli naprotechnologi więc jedynym rozwiązaniem jest in vitro, które jest skuteczne.

No nie do końca Paweł. In vitro też nie zawsze działa i nie często. Zauważ to, że naprotechnologia ma bardzo mało, lub w ogóle nie ma skutków ubocznych, a natomiast in vitro może być bardzo zagrażające w rozwoju, te dzieci z in vitro są częściej narażone na jakieś choroby, wirusy, itp. Ale też podczas robienia dzieci po przez in vitro matka może mieć bardzo poważne skutki uboczne, może się w ogóle nie narodzić dziecko lub nawet może to doprowadzić do śmierci kobiety. Były już takie przypadki, więc lepiej, by zdelegalizować całkowicie in vitro.

Moim zdaniem in vitro jest dobrym rozwiązaniem dla par które nie mogą mieć dzieci ale najgorszym minusem jest to, że przy tym zabiegu jest zapładniane wiele komórek i gdy rodzice tego dziecka już zadecydują czy to ma być chłopiec, czy dziewczynka czy lepsza z matematyki czy z polskiego to reszta tych zapłodnionych komórek jest zamrażana lub zabijana.

Najgorsze jest własnie to, że in vitro może doprowadzić do śmierci kobiety tak bardzo pragnącej mieć własne dziecko.

I nie tylko.

Według mnie In Vitro to bardzo dobre rozwiązanie . Pary które nie mogą mieć dzieci i są w ten sposób bardzo nieszczęśliwe dzięki tej metodzie mogą mieć swoje własne dziecko które nawet wyglądem będzie ich przypominać dzięki wybieraniu dawcy nasienia. Z takiego dziecka nie powinni w szkole się śmiać bo nikt by nie wiedział że jest z In Vitro , a z dzieckiem adoptowanym wiąże się wiele problemów np takich że po czasie jego rodzic może się ocknąć i stwierdzić że chce odzyskać swoje oddane do adopcji dziecko.

Dla pary z rodziny zastępczej są specjalne szkolenia do adoptowania obcych dzieci. Jeżeli chcą mieć dziecko, to niech urodzą, a jeżeli się nie da, to powinni się leczyć naprotechnologią, niech adoptują dziecko z domu dziecka, czy też niech przestaną palić papierosy i pić alkohol. Ale niech nie uciekają do in vitro, bo to bardzo zły pomysł.

Dla mnie in vitro jest ostatnią nadzieją na dziecko dla małżeństw, którym bardzo na tym zależy, aby zostać rodzicami. Jeżeli już się na to zdecydują napewno znają konsekwencje swojego czynu, tym, że może cos pojść nie tak jak chcieli, nie po ich myśli. To jest ich decyzja. A jeśli chodzi o adopcję, to tak jak pisano wyżej w przyszłości może toczyć się walka z biologicznymi rodzicami, jeżeli "ci oczywiście przypomną sobie", że kiedyś porzucili własne dzieci!

Jak sobie przypomną późno o własnych skrzywdzonych dzieciach przez siebie, to będzie za późno. Przypomnę o przyczynach, dlaczego in vitro nie powinno w ogóle być powyżej pierwszy z drugiej strony i trzeci z tej samej strony post.