www.slowos.fora.pl

Osoby, które popadają a alkoholizm najczęściej według mnie posiadają problemy rodzinne, osobiste. Powinno się im pomagać. Takie osoby nie mają zajęcia w życiu i z '' nudów '' popadają w alkoholizm.

najczęściej powodem popadania w nałóg alkoholizmu młodzież popada przez chęć zaimponowania w towarzystwie co jest bardzo nie odpowiedzialne, często staje się tak również przez problemy w domu.

Alkoholizm na porządku dziennym. Najczęściej starsi ludzie.

W Polsce jak i na świecie jest z tym problem. Niestety nawet teraz starając się ludzi od tego odwieść nic nie zdziałamy, ponieważ alkohol jest od wieków i jest on spożywany.

Alkoholizm niestety jest coraz popularniejszy wśród młodzieży. Myślą oni, że pijąc są doroślejsi, chcą się pokazać znajomym, udowodnić jacy są odważni. Najgorsze jest, że alkoholizm prowadzi też do przemocy i cierpi przy tym całe otoczenie.

Zgadzam się z przedmówcą, często widzimy jak młodzież pije alkohol lub jest już pijana. Najgorzej to wygląda kiedy młodzi proszą kogoś dorosłego aby kupił ten alkohol a ten się zgadza.

Szczególnie w sklepach monopolowych powinien być monitoring, czy ktoś wyjmuje swój dowód osobisty, by sprawdzić, czy nie czasem on komuś niepełnoletniemu daje alkohol do spożycia, czy też to nie czasem właśnie sam niepełnoletni kupuje.

Chyba nie ma osoby, która nigdy nie widziała osoby pijanej. Nieprzyjemny widok o zdecydowanie zbyt częsty. Problem alkoholizmu jest rozpowszechniany, a młodzież, która przedwcześnie pije alkohol pogłębia ten problem.

Każdy może sir napić od czasu do czasu ale z umiarem , tak aby później nie wladowac pod sklepem spedzidzic tam cały wieczór czy nawet dzien.

Najbardziej nie mogę zrozumieć osób które pod wpływem alkoholu wsiadły za kierownicę, i narażają ludzi na śmierć. Przez taką głupotę ginie bardzo dużo ludzi..

Alkoholicy potrzebują wsparcia rodziny, znajomych aby poradzić sobie z tą chorobą, muszą czuć że są potrzebni i ważni. Muszą zmienić się ich wartosci. Smile

Tak jak moi przedmówcy pisali, alkoholicy potrzebują wsparcia, nie powinni się czuć w tym samotni. Potrzeba im znaleźć jakieś zajęcie, pracę, żeby dana osoba się na niej skupiła i nie poświęcała myśli alkoholowi. ALkoholicy nie mogą zostać sami z problemem, bo to ich może przytłoczyć i jeszcze bardziej pogrążyć. Oni topią smutki w alkoholu, który pomaga im zapomnieć o smutnej, szarej rzeczywistości. Trzeba im pomóc, aby inaczej postrzegali świat. Pokazać dobre aspekty życia.

Alkoholizm można uznać za jeden z problemów XXI wieku. Ludzie najczęściej sięgają po alkohol gdy maja jakieś problemy rodzinne, kłopoty w pracy czy też słabszy dzień. Niektórym wydaje się, że alkohol może być formą ucieczki od pewnych spraw, zazwyczaj zaczyna się bardzo niepozornie, symbolicznie, jednak z czasem potrafi przeobrazić się w uzależnienie, które ciężko pokonać. Zgadzam się z wieloma przedmówcami, że takim osobom jest potrzebne wsparcie od innych, ale według mnie osoby uzależnione przede wszystkim powinny podjąć walkę ze samym sobą i odnaleźć w sobie najważniejsze wartości, wiarę w samego siebie.

Pierwsza myśl: spotkania AA.
Czy istnieje problem alkoholizmu. Oczywiście. Ciągle się słyszy o różnych akcjach. O panach upitych. Proszących o pieniądze na wódkę. Czasem się takich spotyka. Co możemy zrobić? To bardzo trudne pytanie. Grupy wsparcia to dobra inwestycja. Ale problem zaczyna się, gdy te osoby tego nie widzą. Kiedy uznają, że "jeszcze tylko jeden kieliszek" i kończą pod mostem, to jest dobrze.
Jeśli człowiek jest sam może być to też sprawka, faktu, że wszystko stracił. Państwo faktycznie, zgadzam się! Może płacić rodzinom osób uzależnionych, bo pomagały wyjść za nałogu. Wymyślić taki sposób płatności, by nie dało się go wydać na większą ilość alkoholu. A też nastolatkowie, którzy nie potrafią powstrzymać się. U nich nie chodzi o jedno piwo, a o wielki problem, który będzie miał swoje skutki w przyszłości.
Trzeba też pamiętać, że alkoholikiem jest jest do końca życia. Jeśli już się zacznie, zawsze będzie się bać powrotu.

Znam mężczyznę, który po śmierci żony strasznie dużo pił. Po prostu się staczał. W pewnym momencie jego organizm się zbuntował. Usłyszał od lekarza, że albo wybiera życie, albo picie.. Teraz już parę lat nie pije Wink

Myślę, że takim ludziom trzeba pomagać wyjść z tego jakże okropnego nałogu.